FUKSJA – z pola bitwy do sypialni Napoleona…

Głodni sztuki i inspiracji? Poznajcie oszałamiający kolor nazywany magenta, czyli FUKSJĘ, który ma tak piękną nazwę na jaką wygląda, ale jako jedyny z całej gamy kolorów, zabarwiony jest nieco krwawą historią… Jaką tajemnicę skrywa fuksja?

Choć większość nazw kolorów ma swoje korzenie w długich listach zakurzonych wyjaśnień etymologicznych, pochodzenie słowa magenta, głębokiego fioletowo-różowego odcienia, zasługuje na większą uwagę. Niewiele bowiem kolorów ma tak ciekawy rys historyczny. Tylko fuksja “zasłużyła” sobie na miano koloru cesarzy rzymskich, ale nie z pałaców, tylko z pola krwawej bitwy…

Dawno, dawno temu we Włoszech…

(…) niektórzy historycy sztuki, sugerują, że kolor otrzymał swoją nazwę dzięki bitwie pod Magnetą. Czerwone mundury, noszone przez wojska francuskie, nasiąknięte krwią poległych, miały przypominać kolor fuksji…

Magenta to nazwa miasta w północno-zachodnich Włoszech. Chociaż żadne źródła tego nie potwierdzają, historycy przypuszczają, że zostało nazwane imieniem Marka Maxentiusa, rzymskiego generała – a później cesarza – który miał tam wieki temu swoją siedzibę. Ale przenieśmy się w czasie do roku 1859. Podczas drugiej wojny o niepodległość Włoch, siły francuskie i włoskie pokonały Austriaków pod Magentą. Było to tak krwawe starcie, że ponad siedem tysięcy ludzi zginęło w jednym zbiorowym grobie. Ale jaki to ma związek z fuksją?

La bataille de Magenta, Gerolamo Induno

Wkrótce potem odkryto nowy rodzaj fioletowo-różowego barwnika, wykonanego ze smoły węglowej. Nazwa koloru, pierwotnie mianowana fuksynem, została uproszczona na fuksję. Ale niektórzy historycy sztuki, sugerują, że kolor otrzymał swoją zamienną nazwę “magneta” dzięki bitwie pod Magnetą. Czerwone mundury, noszone przez wojska francuskie, nasiąknięte krwią poległych, miały przypominać kolor fuksji… Według pisarza i badacza Philipa Balla, kolor symbolizuje zwycięstwo armii francuskiej w tej krwawej bitwie.

Z bitew w sztukę i na królewskie dwory…

Sypialnia Napoleona

W książce poświęconej historii mody “English Women’s Clothing (…)”, znalazła się wzmianka o szumie jaki wywołał kolor na królewskich dworach za czasów Napoleona…

Henri Matisse i inni malarze ruchu fowistycznego byli pierwszymi, którzy wyraźnie wykorzystali fuksję w swoich dziełach. Kolor dodawał niezwykłej ekspresji do ich obrazów i wzbudzał wiele emocji.

the-Conversation-Henri-Matisse
The Conversation, Henri Matisse (1938)

Ale fuksja królowała na salonach znacznie wcześniej, niż pojawiła się w sztuce. W książce poświęconej historii mody “English Women’s Clothing in the Nineteenth Century: A Comprehensive Guide” (1937 r.), znalazła się wzmianka o szumie jaki wywołał kolor na królewskich dworach już za czasów Napoleona. Barwa, jeszcze oficjalnie nienazwana, była tak bardzo podziwiana, że fuksję nazwano “Królową kolorów”. Dekorowano nią pałacowe komnaty, po których w wytwornych sukniach szytych na miarę, przechadzały się damy dworu. W kolorze szyto również halki, czepki, wstążki, a nawet pończochy…

Podobnie jak w naturze i sztuce, fuksja to czyste dekoracyjne piękno. Otaczanie się tym kolorem stwarza wytworny, królewski nastrój…

Blondynki, brunetki, rude… fuksja kocha wszystkie

Choć fuksja, mylnie, nazywana jest często różowym, to barwa czerwono-fioletowa. Zaufaj nam, dzięki fuksji nigdy nie będziesz wyglądać szaro i nudno. Kolor jest wyjątkowo twarzowy i kreatywny. Możesz z nim eksperymentować, wypróbowując niesamowite kombinacje kolorów.

Fuksja marsz na salony

Mieszkanie Joanny Sarapaty N/C / Materiały prasowe

Podobnie jak w naturze i sztuce, fuksja to czyste dekoracyjne piękno. Otaczanie się tym kolorem stwarza wytworny, królewski nastrój… Choć mówi się, że fuksja jest zarezerwowana tylko dla odważnych, kolor może być jednym z najbardziej ekscytujących elementów, którym udekorujesz przestrzeń. Użycie tego koloru w wystroju wnętrza wymaga nieco wyczucia. Ale nawet jeśli zaaranżowałaś dom w stonowanym stylu, jak na przykład skandynawski, dodatki w kolorze fuksji ożywią z pozoru nudny wystój wnętrza.

(mz)

Dołącz do nas